Jeszcze nigdy tak wcześnie nie zaczynałam świątecznych przygotowań. Wprawdzie to nie ja będę korzystać z tych dóbr świątecznych, ale jednak nastrój powoli mi się udziela. I zaczynam myśleć o ozdobach, prezentach, o przed- lub poświątecznym wyjeździe. Póki co mój dom codziennie niemal ozdabiają jakieś sanki. Kilka modeli pokazałam w poprzednim poście, dziś całe drewniane. Moje ulubione.
bajkowe saneczki! :)) jak dla elfika :)
OdpowiedzUsuńDla takiego całkiem dużego elfa :)
UsuńPostawiłabym sobie choinkę na takich sankach:) Urocze!
OdpowiedzUsuńcudne są :)))
OdpowiedzUsuńSuper są! na podobnych zjeżdżałam jako dziecko z górki:)))
OdpowiedzUsuńPomysł z saniami pod choinką super! Ale trzeba sanie prezentami załadować:D
OdpowiedzUsuńNo ale to już sama przyjemność (załadunek prezentów) ;)
UsuńPiękne te sanki.Takie bajeczne .Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzyń, dzyń, dzyń, dzwonią dzwonki sań...
OdpowiedzUsuńBardzo fajne :)
Twoje sanki wyglądają jak zaczarowane :)))
OdpowiedzUsuńBajkowe saneczki :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz jestem u Ciebie, no i muszę zostać, bo te sanki są po prostu ŁAŁ!!! Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńDziękuję :) I zapraszam częściej ;)
UsuńPo prostu nie mogę oczu oderwać od tego bloga. Przepiękne drewniane arcydzieła. Będę tu zaglądać z największą przyjemnością. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMagda
Dzięki ;) Zaglądaj, a ja postaram się częściej pokazywać moje wyczyny :)
UsuńDo zimy mi nie śpieszno, ale te sanki są świetne. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bardzo urokliwe te sanki. Porwałabym te brązowe ;).
OdpowiedzUsuń