Długi weekend za nami, czas odpoczynku za nami, kiepska pogoda również za nami :) Ponieważ w długi weekend należy odpoczywać, drewniane większe twory odłożyliśmy na później. Ale nie mogłam sobie odmówić przyjemności zrobienia kilku drobiazgów (wszak remont pokoju mojej córki trwa, potrzebne jej będą piękne dodatki ;)). Wzięłyśmy więc kilka metrów jutowej liny i zrobiłyśmy koszyk. A jak kupię kolejne 25 metrów, zrobię wielki kosz ;)
Łał!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPiękny jest.
No jest genialny wręcz ;) Ja się w nim zakochałam, to świetny przykład na "zrób coś z niczego" ;) No może to akurat nie z niczego, bo ogromny kawał liny na to poszedł :)
UsuńŚwietny, a jak on się trzyma ? Pomysł godny naśladowania :)
OdpowiedzUsuńKosz zaskoczył mnie swą mocą i sztywnością ;) Trzyma się doskonale.
Usuńkosz jest perfekto!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńEkologia pełną gębą. Dobrze będzie sie komponował z twoimi turkusowymi skrzynkami. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńKosz jest bardzo eko ;)
UsuńPiękny kosz. Z chęcią zobaczę diy. Jeśli takie się pojawi to proszę szybko pędzić do nas bo inni też na pewno się nim zachwycą.
OdpowiedzUsuńJak tylko kupię kolejne kilometry liny, zrobię następny i popstrykam zdjęcia, by jakieś DIY wyszło :)
UsuńWygląda świetnie. Czym go sklejałaś/ zszywałaś?
OdpowiedzUsuńSklejałam. Jedynym klejem, jaki miałam pod ręką, czyli klejem do drewna (wikolowy).
UsuńTeż się zakochałam w nim. Świetnie wygląda:) Dobra robota:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Jestem zadowolona ze swojej roboty, bo to nagły pomysł, natychmiastowe wykonanie, efekt zadowalający ;)
Usuńsuper! wow!
OdpowiedzUsuńwow, dziękuję ;)
Usuńale Ty kreatywna jesteś..piękny jest i nawet drewienko w nim swoje miejsce na dnie znalazło :)
OdpowiedzUsuńDrewienko z konieczności, bo liny na dno zabrakło :)
UsuńKosz idealny!Ale to drewienko chyba bardzo praktyczne? Lubię te Twoje stonowane, naturalne kolory, ja czasem płynę:) Jakbyś miała ochotę na czerwień to zapraszam do mnie na urodzinowe candy:D
OdpowiedzUsuńDzięki :) Zdrówka dla uroczej Mi! Ja ostatnio właśnie tak naturalnie lubię. Ale czerwień... czerwień zawsze ;)
UsuńPiękne kosze w pięknych kolorach-to moje klimaty,Cudownie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa :) Pozdrawiam!
UsuńRewelacja. Z niecierpliwością czekam na instruktaż krok po kroku, no jak nic musze taki zrobić :-) Albo 2. Albo 10 :D
OdpowiedzUsuńHehe dobre :) Nie wiem, kiedy kupię kolejne kilometry liny, ale to proste jest. Potrzebny jest pojemnik w kształcie, jaki chcemy uzyskać, owijamy liną (zaczynając oczywiście od podstawy ;)), smarujemy na całej długości klejem, porządnie dociskając kolejne warstwy, czekamy pół dnia, aż wyschnie i gotowe :)
UsuńSuper sprawa! Efekt świetny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńświetny jest
OdpowiedzUsuńr e w e l a c j a !!!!! jaki byłby cudny kosz na bielizne do łazienki :) no miód i malina !!!!
OdpowiedzUsuńczekam na DIY :D ale mnie zainspirowałaś :D
pozdrawiam
O koszu na bieliznę też pomyślałam :) Tylko duuuużo liny potrzeba na taki wielki kosz. Ten miał być właśnie do łazienki (jako koszyk na duperele, bo jest zdecydowanie za mały na bieliznę ;)), ale spodobał się mojemu dziecku, zatem łazienka dostanie swój później :)
UsuńKosz uroczy:)))) uwielbiam takie klimaty :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietny ten koszt, prosty, a oryginalny. pozdrowienia :-)
OdpowiedzUsuńDzięki i pozdrawiam :)
UsuńZdolna z Ciebie kobietka a i pomysłowa.
OdpowiedzUsuńWiesz, jak się człowiek nudzi... ;) Żartuję, pomysłów mam mnóstwo! :)
UsuńWitam :) ja tak po cichu podglądam od dłuższego czasu, ale kosz mnie zafascynował :)i mam pytanko; czym są połączone liny ???
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę wielu inspiracji :)
Bardzo się cieszę, że podglądasz :) Lina na całej długości posmarowana jest klejem. Za każdym razem, gdy nakładałam kolejną warstwę (to się tak dookoła owija jakiś pojemnik, ja użyłam wiaderka po farbie)smarowałam klejem i przyklejałam. Czyli pomiędzy linami jest klej (zabrakło mi kleju do pistoletu, byłoby pewnie najprościej i najszybciej, bo szybko schnie, użyłam tego, co miałam pod ręką, czyli kleju wikolowego).
UsuńTak się właśnie zastanawiałam czy taki na ciepło z pistoletu to byłby dobry, ( bo do wikolu to nie mam serca zawsze coś upaprze ) a ten na ciepło to fajny jest szybki, mocny i przezroczysty, a w tamtym tygodniu sprzątałam garaż i znalazłam podobną linę i tak mi się Twój pomysł spodobał że zrobię coś podobnego :)
Usuńpozdrawiam :)
Myślę, że będzie dobry (tylko jakiś mocny klej wybierz). Do dzieła zatem, pochwal się efektem końcowym :)
UsuńWow! Jak to sie robi? :)
OdpowiedzUsuńwww.sevenwishes.eu
Dookoła się owija liną pojemnik jakiś, smarując klejem i gotowe :)
UsuńJa mysle, moze jakas pufe zrobic... :) Dziekuje za odpowiedz.
Usuńwww.sevenwishes.eu
Paulina, widziałam gdzieś taką pufę. Było DIY. Zrobiono ją z opony (na wierzchu opony sklejka przyklejona, jak blacik), owinięte to wszystko sznurkiem (oczywiście przyklejoną porządnie do opony). Jeśli będziesz chciała poszukam zdjęć, powinnam mieć je gdzieś zachowane.
UsuńTrafiłam do Ciebie okrężna drogą.Jestem zachwycona Twoim blogiem.Dlaczego tak póżno tu trafiłam? Muszę nadrobić straty, więc zostaję na dłużej!pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńZostań koniecznie ;) Bardzo mi miło:) Nie wiem, jak długa to była droga, ale cieszę się, że dotarłaś :)))
Usuńgdzie można kupić taką linę? świetny pomysł!@
OdpowiedzUsuńznaczek "@" przez pomyłkę
UsuńW marketach budowlanych bywają takie naturalne grube liny, ale zazwyczaj strasznie drogie. Ja kupiłam w wiejskim sklepie rolniczym :)
Usuńgenialny!
OdpowiedzUsuńNo rewelacja,aż się nakręciłam,ze już się chcę ubierać i lecieć szukać liny. A gdzie można taką dostać. I jaki mniej więcej wyszedł koszt takiego koszyka? Pozdrawiam serdecznie. Jesteś wielka!
OdpowiedzUsuńUbieraj się i leć :) Tylko dokąd??? O, może do "Rolnika"? ;) Ja swoją linę kupiłam w sklepie o nazwie "Rolnik". Jeśli mieszkasz na wsi, jest szansa, że coś w tym stylu znajdziesz. Cena liny konopnej w markecie budowlanym (tylko taka tam była) o podobnej grubości była 8 razy wyższa, za mb życzyli tam sobie ponad 16 zł. A na kosz, wcale nie wielki, kilkanaście metrów potrzeba. Ja za moje 25 metrów liny zapłaciłam ok 60 zł. A te 25 m wystarczyło mi na huśtawkę (ok 8 m) i ten kosz. Uff :)
UsuńDziękuję bardzo. To chyba będzie u mnie ciężko o Rolnika:) Może coś w necie znajdę. A póki co popatrzę na Twoje arcydzieło, bo zachwyca.
UsuńA no to się rozbieraj ;) Na allegro jest dużo :)
UsuńZaraz rozbieraj się. Może najpierw się bliżej poznamy;)
UsuńNo tak, ja tak z grubej rury :))) Ale prosta wiejska baba ze mnie, to mnie trochę tłumaczy ;)
Usuńrzeczywiście są na allegro. Jaką średnicę wybrać?
OdpowiedzUsuńMoja miała chyba 1,4, ale mogę się mylić, bo nie pamiętam dokładnie (może 1,6...). Ale zerknęłam na allegro, jakie grubaśne liny tam są, nie wiedziałam! 6 cm! A ja się swoją zachwycałam :)
Usuńfantastyczny!
OdpowiedzUsuńa mozesz napisać jak tam po dłuzszym uzytkowaniu się sprawuje ? co tam trzymasz i czy czesto go nosisz przekładasz ?
OdpowiedzUsuńdzięki ;)
Trzyma się ;) Na razie intensywnie go nie używam, bo czeka na swoje miejsce w pokoju córki, a pokój wciąż w proszku. Zatem na razie zapełniam go drewienkami, które potrzebują poczekalni przed wysyłką, czy innymi duperelami. Przenoszę za uszy które też są przyklejone. I nic się nie rozlatuje. Klej do drewna, którego użyłam, jest dość mocny, więc pewnie dlatego. Jutro wrzucę kilka świetnych inspiracji linowo-sznurkowych, które wczoraj znalazłam.
Usuńdzięki :)
UsuńZawsze byłam pod wrażeniem, ile możliwości daje zwykła lina jutowa. To świetny surowiec do DIY, fajnie, że coraz więcej ciekawych projektów z juty trafia na blogi :) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuń