16 listopada 2012

Konik podmalowany

Zaczęłam malować konika. I skończyłam :)  Miał mieć różne ozdoby, miał być umalowany świątecznie, miał mieć siodło. No pomysłów miałam milion. A gdy go pomalowałam, doczepiłam sznureczek i stwierdziłam, że wystarczy. Ten będzie taki. 


I zajął zaszczytne miejsce na półce kuchennej ;)



19 komentarzy:

  1. taki jest cudny,czasami mniej to więcej
    dziękuję za niespodziankę , cudowna i tak pięknie zapakowana :***
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic nie zmieniaj, twórz kolejne :) może czerwony na święta? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Uroczy, niebieski i prosty. Uwielbiam takie
    :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny jest, właśnie taki, niczego więcej mu nie potrzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny jest! Gdy na niego patrzę wracają wspomnienia z dzieciństwa. Prosty, drewniany konik na kółkach... Nic więcej mu nie trzeba. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. KONIK JEST SUPEROWSKI , WŁAŚNIE W JEGO PROSTOCIE TKWI UROK;-)))POZDRAWIAM;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jestem za prostotą. Lepiej za mało niż za dużo :) Można szaleć z różnymi sznureczkami, albo w innych kolorach lub wzorach kółkach, ale konik jest świetny taki jak zrobiłaś!

    OdpowiedzUsuń
  8. No i dobrze ,ze poprzestalas na tym, bo jest piekny w swojej prostocie, bardzo elegancki i...taki dostojny.
    Serdeczne sle pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo dobrze to wyczułaś, konik wygląda rewelacyjnie i stylowo! Uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję dziewczyny. Ja często kończę zaraz po rozpoczęciu ozdabiania. Chyba taka prostota najbardziej do mnie przemawia. Co nie znaczy, że nie lubię bardziej bogato. Lubię, ale to już w wykonaniu innych :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten biały konik nie potrzebuje nawet księcia.

    OdpowiedzUsuń
  12. super :) jaka byłaby cena z przesyłką takiego samego?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń