Zdałam sobie sprawę, że mam fajnie ;) Gdy widzę jakiś mebel, który mi się podoba i pragnę go mieć, proszę męża, a on mi go robi. Ten wprawdzie nie do końca mój, raczej męża mojego, bo to on znalazł i zapragnął, no ale faktem jest, że stoi u mnie w domu, więc jakby też mój jest :) Świeżo zrobiony. Wczoraj jeszcze był brązowy, dziś już nie jest, bo mojemu małżonkowi zachciało się niebieskiego mebla! Jest więc niebieski, ku rozpaczy mojej córki, która brązowy uwielbia. Ale ładnie mu w niebieskim. To zupełnie inny mebel. Brąz poważny, trochę ponury, niebieski zdecydowanie wiosenny, lekki, dość słodki. A ja jeżdżę z fotelami (na szczęście mam kilka takich "do przestawiania z miejsca na miejsce"), zmieniam tace (tych mam całe mnóstwo), w sumie mam radochę ;)
Taki był:
Świetna ta komoda ;)
OdpowiedzUsuńrewelacja! taka komoda to moje wielkie marzenie! ♥
OdpowiedzUsuńFajnie jej w tym nowym wiosennym ubranku:)
OdpowiedzUsuńładnie jej w niebieskim :)
OdpowiedzUsuńUrocza :) normalnie moja bajka :)))
OdpowiedzUsuńpiękny mebelek ... bardzo bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Zdecydowanie jej lepiej w nowym ubranku :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie w niebieskim wygląda o niebo lepiej. A mąż to prawdziwy skarb:)
OdpowiedzUsuńfajny taki mąż :)
OdpowiedzUsuń:*
Dzięki dziewczyny :) Taaaaak, piszcie jeszcze, mój mąż czyta ;)
OdpowiedzUsuńAle fakt, niebieska o niebo ładniejsza.
Pięknie teraz wygląda!!!! Suuuper :)))) Widzę, że Ciebie też wzięło na niebieski ;)))))
OdpowiedzUsuńśliczna ta komoda, w niebieskim mu do twarzy :D
OdpowiedzUsuńświetna zmiana , super :)
OdpowiedzUsuńBrawa dla męża! Fajny kolorek :)
OdpowiedzUsuńTy to masz męża z artystyczną duszą! Brawo dla małżonka ! :)
OdpowiedzUsuńA komódka w niebieskim wygląda idealnie
Była śliczna, ale teraz mi się jeszcze bardziej podoba,to chyba uroki przedwiośnia,że nachodzi nas chęć na zimne pastele:D Twój mąż ma prawdziwe wyczucie.Bardzo fajny blog.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń