Wymagają wprawdzie jeszcze przeszlifowania, ale nie mogłam się rano powstrzymać i postanowiłam poranną kawę spożyć w towarzystwie drewienek. Z tych placków powstaną podkładki. Część zostanie taka, część w kształcie serc of course :)
A to coś, czym zachwyciła się moja córka. Znalazła maleńki klocek. I daszek. Ustawiła i stwierdziła "Wow, jakie to cudne". I chce sobie postawić na półeczce. Jakże mnie ucieszyła. Gust ma świetny ;)
Najpiekniejsze sa takie proste rzeczy. Piekne w swej prostocie. Bardzo mi sie podobaja te podkladki. Coreczka bardzo pomyslowa:-)
OdpowiedzUsuńśliczne sa :)
OdpowiedzUsuńśliczne i te pęknięcia... dodają im uroku
OdpowiedzUsuńPiękne, te pęknięcia dodają im tylko uroku:)))
OdpowiedzUsuńProste, surowe i dlatego takie fajne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
moje moje moje! nie mogę się doczekać herbaty w towarzystwie drewnianych serduch! :-)
OdpowiedzUsuńPodkładeczki świetnie się prezentują. Domek mnie też zachwycił:)
OdpowiedzUsuńśliczne są te drewienka,takie proste a tyle mają uroku :)
OdpowiedzUsuńświetne te podkładki :-)
OdpowiedzUsuńMnie też się domek bardzo podoba, czas na całą kolekcję domków i mini-miasteczko :)
OdpowiedzUsuńJa zachwycam się sercami:-)
OdpowiedzUsuńSerducha są urocze, to fakt :) Ale takie zwykłe podkładki, bez specjalnej obróbki też fajnie wyglądają, jutro wrzucę sporo inspiracji, znalazłam naprawdę śliczne!
OdpowiedzUsuńSerduszka są cudne:)
OdpowiedzUsuńJakie "pyszne " sniadanie :)
OdpowiedzUsuńPyszne, takie drewniane :)
UsuńCzy ty tam wsuwasz ciasteczka amaretti?Nie jadłam ich wieki, a to moje ulubione!!!
OdpowiedzUsuń